sobota, 2 marca 2013

Rozdział 21. Znowu wśród Leśników.

Hotaru i Sami ponownie cieszą się towarzystwem Leśników, lecz oddział nie jest dokładnie taki sam jaki był przed pamiętną wyprawą.

Ujawniono:
- nowego dowódcę
- zmianę Goemona, objawiającą się może nie tylko nowym kanji
- decyzje Wachizuki
- plan Mitsunariego
- iż nową rekrutację prowadzi Hisaki
- że karo ma zostać jednym z oddziału
- że Yuya dotąd znała tylko palenisko, ale nie ogień... lub może jednak?

Interludium: Tymczasem gdzieś w Mieście Portowym...

Wprowadziłem dziś pewien zabieg, by Gracze moi poznali wątki, których nie poznały ich postacie.

Zatem pojawili się gościnnie: Ichiro Kojiro, Jesienny Kwiat oraz cztery nie do końca znane postacie, spokrewnione ze sobą.

Ujawniono:
- kto stoi za Kosuke, młodym gunso
- co ma i planuje Ichiro Sao
- kim był mąż hanshu 
- nowe aspekty sytuacji w mieście jak i pozycji hanshu
- nowego członka Rady i fakt jego zaangażowania w sprawy Doliny Południowej

Nagrodą za interludium były pytania do MG, na które ten odpowiadał TAK albo NIE, albo wcale. Pytania były przedmiotem zażartej dyskusji, w końcu zwyciężyły:

1) Czy posłanie właściwej osoby, która przedstawi mu sytuację w MP, do Szepta go przekona by przybył / pomógł? TAK
2) Czy Ichiro Sachiko (żona radnego, co jednoczy obszarników w dolinie) po mianowaniu będzie współpracować z karo (i jego yoriki)? TAK
3) ... termin zadania upływa przed następną sesją.

Rozdział 20. Pożegnanie Miasta Portowego!

Hotaru rozmawia z Kedamono w imieniu hanshu. Pokazowa szachownica.

Kedamono interweniuje w sprawie podarowanego mięsa. Naomi-hanshu musi co też. Aktorzy, sądy, Hotaru - decyduj!

Hotaru rozmawia z Naomi-hanshu... i dostaje kolejny drogi prezent!
Sami rozmawia z Kedamono w imieniu yoriki.
Wspólny wyjazd? Nie, akcja: barki! Sami, och Sami! Po co Ci to było?

Uzdrowiciel(ka?) ratuje ponownie!
Tajemnica pana Mizoto?
Śmiała akcja Chisato-tsuchikai!

Ichiro Sao, Jednorożce, jaskinia po drugiej stronie rzeki!

Biegacz do Daiyonjiego.

Leśnicy! Nowe wieści!

GINKO!!

Tomigaoka prosi o poprawienie mempo gunso Wachizuki...


Ujawniono:
- nowe oblicze Bestii i jego oddziału.
- nieco faktów na temat postaw różnych osób w Dolinie względem wroga.
- sytuację militarną wroga i Borsuków.
- że Oni no Kyoso nie współpracują zazwyczaj.
- kilka faktów o Namiestnikach Ichiro. Z kilku źródeł.
- plan Bestii: złapać oni, dostarczyć przed Radę!
- rozmiar współpracy Sao i Jednorożców.
- że Ginko jednak żyje
- że Yuya dużo ciekawych rzeczy słyszy...


Wielkie Przeznaczenie to jednak cholernie wygodna zaleta dla Gracza ORAZ MG.

Rozdział 19. Noworoczny, całodzienny i bardzo miasto-portowy!

Skrótowo
Yoriki pomagają hanshu z niepokornymi samurajami w mieście, sami będąc celami ataków prowadzonych najpewniej przez Ichiro Sao!
Hanshu udziela im też rad dotyczących misji oraz rekomenduje im ludzi, także do kolejnych nominacji.

Dużo scen z wasalami i doshin.


Ramowo:
- omówienie skradzionego kamienia, planów względem oddziałów kedamono itp.
- wieczorna droga do hanshu, pominięty motyw
- rozmowa z hanshu o misji, rady tejże, rekomendacje ludzi: Shinmaru, Taigen, Chisato, Chinatsu, uzdrowiciel
- powrót, namówienie się na walkę ćwiczebną

- poranek, pływanie komuso i Samiego
- Sami odkrywa tropy, śledząc je traci poczucie czasu
- wiadomość: hanshu czeka, nowy gunso też
- Mizoto zaskakuje Samiego, podsuwa wytłumaczenie: łucznicy Sao, czatują na sokoła! - Sami planuje pułapkę
- powrót, kolejna kłótnia Hotaru i Samiego, Mizoto rzuca parę rzeczy do słuchu
- Ichiro Makunouchi - zarekomenduję Cię hanshu, bo dużo wiesz o mieście!
- rozmowa z komuso, obserwują nas
- pominięte motywy
- droga do hanshu, omawianie planów, pominięty motyw, Piasek gra na flecie

- audiencja u hanshu
- nowy gunso i jego piastun
- problem spichlerzy
- co może Ichiro Daionji, demonstracja
- wieści z portu - barki zajęte, flisacy sprawieni! Sokół?

- bieg do portu, szybki, równy, nieostrożny
- rozdział - Hotaru do szkoły! Sokół!
- zasadzka, Hotaru ratuje Tomomi (kiedy prawie umiera), Samiego ratuje zbroja (i łaskawy MG)
- Sami i Mizoto wracają pod ostrzałem (przez ściany, w obu wypadkach)


- Hotaru uratowana przez spryt Tomomiego i bliskość szkoły Ishizakiego, oraz determinację jegoż i hanshu, która śle ludzi w las...
- Hotaru uzdrowiona... przez tajemniczego uzdrowiciela z lasu, mówiącego ciepłym altem i ubranego w biel - głos znajomy!
- Tomomi ofiaruje się na służbę, Hotaru ma wątpliwości - chłopak jest młodziutki
- oświadczenie oświadczynowe Samiego!

- Sami i Hotaru otrzymują yojimbo i dwu ashigaru eskorty

- Sami rozprawia się ze spichlerzowymi terrorystami
- przywódca wyzwany, zastraszony dokumentem i Samim-jeżem
- reszta wywabiona misją, proporcem i słowami o spłonięciu
- zostaje kilku zdeterminowanych psów bez honoru, grożących podpaleniem o ile w ciągu godziny nie dostaną ułaskawień!
- czas wrócić do hanshu z nowym planem: ona ułaskawia, Sami egzekwuje...

- Hanshu mówi Hotaru o Tomomim i wspomina o jego siostrze
- Hotaru rozmawia z wasalami, przyjmuje Shinmaru i Chinatsu i jej córkę, konfunduje Taigena, Chisato zostawia Samiemu z racji "wspólnych umiejętności"
- Sami i Hanshu idą do spichlerzy, by podłożyć "zakładniczkę" hanshu i wywabić ze spichlerzy resztę terrorystów, Sami chytrze pokonuje drzwi - plan idzie niemal bezbłędnie
- Hotaru idzie do ogrodu, spotkać Yuyę, która okazuje się ślepa... lecz posiadająca naprawdę dobry słuch!
- Sami rozmawia z, i przyjmuje Chisato jako swą doshin

- narada jak zdobyć, lub raczej odbić barki!
- zatopić?
- nie!
- a na jeden dzień?
- mów, Chisato-san!

- marsz do portu
- rozmowa hanshu z Kedamono!

Rozdział 18. Dzielnica heiminów. Ichiro Naomi. Zbrojni Kedamono! Nieledwie nominacja. Prośba o rękę.

Hotaru w Porcie Samurajskim. Narada. Sami Przerywa Hotaru (SPH), a Hotaru Wyrozumiale Wybacza (HWW). Odbijajcie na długich cumach!

Tajemniczy komuso czyli Koszyk Na Wodzie zwany Piaskiem. Znający się nieco na leczeniu.

Szybko Sami! SPH-HWW. Do dzielnicy heiminów. Dłuuuuga droga z przewodnikiem - Szpotawy wie wiele. Trzy posterunki i jeden nowy wróg - Sami spaceruje po mieście.

Pod bramą do dzielnicy heiminów. Zmiana warty i jej skutki. “Daj mi to! Oddam!”. Sami Wykorzystuje Pozycję. Kto idzie? Spór. SPH-HWW. Zamieszki. Szpotawy się zapodziewa. Yoriki próbują interweniować - modlitwa, garść monet. Wkraczają ciężcy Kedamono. Dowódca straży zapobiega rzezi. Ciężki Kedamono obraża Hotaru - Sami daje lekcję. “Ktoś jeszcze? Tak myślałem.”  

Hotaru idzie, Sami zostaje. “Wróć proszę cała”. Hotaru za murem i Złotousty Kieszonkowiec jako jej eskorta. Wołania pośród mroku. Lepkie Palce Złotoustego atakują raz za razem - Hotaru Obmacywana!
Spotkanie z Nikutai Naomi. Hotaru nominuje Panią Naomi na Gubernator Naomi, ale Złotousty jest szybszy i glejt bez podpisu na razie jego.
Pogoń w ciszy. Złotousty obrywa, ale ma wspólników. Hotaru daje znać o kłopotach. Sami werbuje 3 pomocników. Hotaru dogania zdrajcę i posyła jego nieczystą duszę na dno Jigoku! Deszcz nage-yari a Hotaru się zwija! Rzucić broń! Tu będzie śledztwo! O wierności zdrajcy, honorze, pojedynkach i wrogach.
Gubernator odzyskuje nominację - yoriki oddają hołd. “Jeszcze tylko mała formalność” - Sami bazgrze po nominacji, co czyni ją oficjalną.
“Mój sokół!” czyli do flisaków! Hotaru bierze Bystrego Ashigaru, znajduje rannego Szpotawego wraz z Mizoto i Sensei Młodego. Akcja Pomocy dla Zmęczonych Samurajów, którzy Źle Widzą. Do flisaków! W mieście trwoga, ale Hotaru robi porządki. Piasek odkomenderowany do leczenia rannych. Hotaru na tropie Tajemniczego Uzdrowiciela.

Sami wprowadza Gubernator Naomi w sytuację i dowiaduje się o tajemniczym oddziale jazdy. Misja Białe Maski czyli Sami sieje zwątpienie.

Sokół uziemiony.

Hotaru u Gubernator Naomi i złe wieści. SPH-HWW.

Przybywa karawana Jednorożców z żywnością czyli Pan Mahiro znowu mota! Ojciec Hotaru sprzedaje córce złe wieści. Szepta, który dowodzi setką sohei już nie ma w Mieście na Rozdrożu. Hotaru wspaniałomyślnie dzieli się nimi z Samim.

SPH i Hotaru temperuje sumokę: akcja yari-stopa-cisza. Sami uznaje to za znak i prosi Ojca Hotaru o rękę nadobnej włóczniczki. Co dalej?

Rozdział 17. Pierwsze wrażenia w Mieście Portowym.

Wyprawa po bambus - przywieźcie Panienkę z powrotem! 

Zapasy z Utago - remis -niespodzianka. 

Hotaru zasięga jezyka o Mieście Portowym. 

O wielu rodzajach kupców i sposobach na Samiego. 

Hotaru odkrywa sekrety walki na tratwie. 

Zaproszenie do wspólnych ćwiczeń... i tylko wyczucie równowagi ratuje Samiego od upadku do wody w ciężkiej zbroi. Lekcje pływania stylem “pancernego żółwia”. 

Ujawnienie “przemytu” i impas prawny Samiego. 
 “Mogę z Toba porozmawiać?” czyli Sami Idiotą i Gburem, Który Przerywa. 
Pan Mizoto okazuje jeden z wielu swoich talentów - kupiec uratowany. 

List od Daimyo - pochwała dla Yoriki! 

Stracony dzień - Kedamono jest dziś w porcie. 

Rozmowa Ichiro Sao z Utago -Fircyk czuje się urażony, że nikt go o przybyciu yoriki nie uprzedził. Dyplomacja Hotaru i Nieuprzejmość Samiego nie zmogły Fircyka - ultimatum i “rozpychanie łokciami”. Zostańcie u mnie w gościnie - modniś zaprasza. 

Wieści z portu - Utago mściwie ukarany. Sprawcą - Fircyk. Sami przybywa z odsieczą - werbunek Szpotawego Samarytanina na doshina. 

Hotaru rozmawia się z Panią Naomi - żoną heimina, głodującą wraz z półludźmi w odciętym przez Sao sektorze miasta. Źle się dzieje, a rewolta wisi w powietrzu. Sami i Mizoto pędzą ku Hotaru. Co dalej?

Rozdział 16. Górami do flisaków. Nietypowe ślady na szlaku...

Lista Konkurencji i Frasunek Karo. Debata nad tym co i komu mozna powierzyć.

Czy Mahiro zostałby mianowany teraz?

Sześć misji, fura papierów i w drogę!

O górach, sokole i zapasach na drogę (znowu).

Znalezisko ptaka, ucieczka “myśliwych” z drogi, zwiad Samiego. Dziwne ślady i trop, który się urywa. Konsultacje Hotaru - Sami Zadeptywaczem Sladów! Dziwne ślady na głazie. W drogę!

Śledzeni. Konfrontacja z Młodym (samurajem). Rozmowy w deszczu i w drogę. Na pomoc Ciężarnej! Rozmowa Hotaru z Ciężarną. Wieści o ucieczce z oblężonego dworku. Sami dostrzega Maski. Działania opóźniające yoriki i ewakuacja pod ostrzałem Wyrachowanego Łucznika. Hotaru kontratakuje, Wyrachowany przelicza się i stacza, lecz Hotaru... ledwie draśnięta! Czy zabrać Ciężarną? Szybka decyzja i ucieczka w noc. Przegląd opcji i schronienie przy kurhanie.

Ofiara dla ducha. Nieoczekiwane spotkanie. Duch legendarnym synem pierwszego Daimyo Klanu! Duch nie odmawia prośbom o opiekę nad Ciężarną, lecz pragnie wzajemności. Przysięga Samiego. Kościany gwizdek - Sami dmie. Kenku-sama i garść wieści o sytuacji w Dolinie. Pomoc Kruczoczarnego i kolejna przysługa do oddania.

Do flisaków! Młody odnajduje Ojca Młodego i Stryjów  Młodego. Rozmowa ze Starszym Flisaków. Przegrany zakład - Starszy Naczelnikiem Flisaków! Przysięga wierności i Ojciec Młodego zostaje Pierwszym Wasalem Samiego. Odwiedziny u Ciężarnej i rozmowa z Kruczoczarnym. Co dalej?

Rozdział 15. Orszak karo.

Komu w drogę... Postoje i pogaduszki. Orszak Karo i raport w trzech zdaniach. Wydostać z chłopca, co wie! Poważna Rozmowa Samiego z Hotaru. Podam Ci imię, którego już nie wymówisz... Sen, który poderwał yoriki Karo Azai. List do gunso Wachizuka. O prochu i mistrzu fajerwerków. Hotaru i Sami chcą mieć tego chłopca! Lekcje Pani Hoshie i Karo. Hotaru rozmawia z Konkurencją. Sami rozmawia z Konkurencją. Sami rozmawia z Hotaru o Konkurencji. Konkurencja okazuje się być Ojcem Hotaru! Podarunek Pani Hoshie. Sami w trybie Gbura i Warchoła. Niemoralna propozycja Ojca Hotaru! Zasłona zerwana - “podarunek” na pożegnanie.

Rozdział 14. Sekret Tomigaoki. Cena prezentu. Co z Doliną?

Hotaru przygarnia tajemniczą dziewczynę. Gościna w domu Hotaru. Uprzejma rozmowa z macochą. Hotaru nie chce sprawiać kłopotu. Awans ojca Hotaru na nikutai. Kwestia gościny - idź porozmawiać z macochą. Zamieszanie z powodu kimona i szpili z jadeitu. Wyjaśnienia, które wprowadzają więcej zamieszania. Bardzo bogata Hotaru, bardzo biedny dom. To ja już pójdę. Ojciec Hotaru jedzie z nią!

Sami rozmawia z karo o oddziale. Rozmowa z gunso Wachizuka o sytuacji oddziału i planach Samiego. Wachizuka pomoże! Czy był ktoś w Dolinie? Karo! Muszę do doliny!

Wyprawa trojga. Ślady i ich sprawdzanie turami. Hotaru jak w transie. Yoriki! Sprawdź, co się dzieje, a ja tu zaczekam. Ślady i rozmowa. Karo się opiera, ale wierzy Samiemu, że będzie dobrze.

O Czerwonym Kapturku z pieprzem. Sami, Hotaru i chłopiec w jaskini. Pojawia się wilk. Za nim! Weź kamień Hotaru!

Pościg konno-pieszy i Zwalisty Kuternoga w Kapturze. Białe Maski! Skok przez las rąk i koniec czółna. Podwodna walka zapaśnicza. Remis ze wskazaniem na oddech. Hotaru sama przeciw Maskom. Ciężki bój i rana na udzie. Na brzeg!  I z powrotem! Zwalisty już bez kaptura. Ucieczka do wody i dylemat Samiego. Rozprawa z Maskami. Pomoc dla Hotaru. Karo i jego Silna Grupa Pod Wezwaniem. Sami-san i Ichiro-sempai. Wróćcie po chłopca. Sprzeczka Samiego i Hotaru. Chłopiec się budzi i opowiada. Wracajmy, mały panie! Dogonię Was za chwilę! Rozmowa, zapowiedź i frasunek Samiego. Wrócimy! Dorwać Zwalistego!

Rozdział 13. Pechowy. Audiencja u daimyo.


O tym kto może w pojedynku stawać i po co - pomoc Hotaru. Wspólna kąpiel i poczynione przy niej odkrycia. Dom huczy od plotek. Pani Hoshie dobiera kimona młodym. Jadeitowa brosza. W lektyce na audiencję. 10 kroków! Czego pragniecie? Prośby. Sami prosi o łaskę dla Leśników. Czy się godzi? Bezczelność! Karo wymienia z imienia jednego z doradców - Mahiro! Mam cię - wiem, jak się nazywasz!

O tym, kto jest najlepszym wodzem, pod jakim służył Sami i dlaczego właśnie nie gunso Wachizuka. Błagaj! Werdykt daimyo. Przysięga Samiego: moja stopa nie postanie...

-----

Dworskie życie nie służy naszym dzielnym yoriki. :-) Nie, właściwie Samiemu. Hotaru została zaufaną daimyo... :-)

Motyw domu Samiego okazał się całkiem udany. Wspólna kąpiel w łaźni i domyślni domownicy dały dużo zabawy.

Interludium: Rozmowa Samiego i Minoru na górze Gniew Oni

Czcigodny Stryju! - przemówił Sami do kapłana - czas nagli i choć wiem, żeś wiele sił strawił na pomoc naszym towarzyszom, to jednak potrzebuję tu i teraz Twoich zdolności. Miała miejsce walka z Piewcami, lecz nie mam pewności, czy wszyscy zostali zgładzeni. Nadto przyda nam się wszelka pomoc przy wytropieniu człowieka, który uniósł stąd pewną rzecz, która nie należy do niego. Nadto jest jeszcze kwestia pobłogosławienia duchów zmarłych tu okrutnie zamordowanych ludzi - czas, aby ich duchy nie błąkały się już głodne po ziemi. Czy mógłbyś poprosić kami o pomoc w tych sprawach?

To powiedziawszy patrzył z powagą na stryja czekając na jego odpowiedź. Ten skinął głową, mówiąc jedynie:
- Co najważniejsze?
- Hmmm! Najważniejsze jest zebranie śladów, które zaprowadza nas do złodzieja - To rzekłszy opowie stryjowi o tajemniczej trójce, latawcach oraz planach złapania niegodziwca, który umknął - Gdybyś mógł poprosić kami, aby nas w tym dziele wspomogły...

Shugenja - nielicho zaskoczony wieścią o latawcach - skinął głową i poprosił, by go poprowadzono w to miejsce. Po drodze nieustawał w pytaniach, jakie latawce, jak leciały, jak duże... Niestety, ledwo tylko zaczął wznosić modły, przerwał, cofnął się szybko i rzekł zduszonym głosem:
- Kansei! To miejsce jest ich pełne! Proszenie duchów tutaj o pomoc jest pomyłką - odpowiedź kansei będzie niewątpliwie zdradziecka! Trzeba oczyścić kotlinę, całą! Spalić budynki! Zwłaszcza - okręcił się na pięcie, wskazał palcem budynek, w którym trójka przyjaciół niedawno stała w obłoku krwi - tamten! Sama ilość duchów krwi teraz jest tak duża, że wypaczy każdą modlitwę, jaką wzniosę!

Na wieść, że nie można nic zrobić, zanim pawilony nie zostaną spalone Sami poprosi Tai Linga o pomoc - trzeba będzie przenieść ciało ex-krewnego daimyo do jednego z pawilonów, skoro i tak ma spłonąć. Wcześniej jednak zapyta Minoru:

- Czy od niego nie mogą prowadzić ślady, jeśli sądzimy, że wcześniej nosił przy sobie skradziony przedmiot?
- Musiałbym wiedzieć więcej o przedmiocie, Sami-kun - rzekł z pewnym afektem stryj. - Rozmowa z kami, jeśli ma być skuteczna, musi dać im pewne informacje. Im precyzyjniejsze, tym lepiej. No i... jeśli tu od dawna są kansei, to to może być nieskuteczne. Kansei i kami rzadko się dobrze znoszą. Jeśli ten mężczyzna przebywał tu dłużej... - Minoru zawiesił głos. Spojrzał po kotlinie. Przeprosił, przeszedł się, to tu, to tam. Przystawał na chwilę, zamykał oczy. Po chwili koncentracji zmieniał miejsce i rzecz powtarzał.

- Czasochłonne! - rzekł, powróciwszy do Samiego po dłuższych oględzinach. - Przywrócenie tego miejsca do naturalnego stanu. Co najmniej z sześcioma innymi kapłanami mógłbym pokusić się o spełnienie Twoich próśb Sami-san. Nie dopuścić do powstania głodnych duchów. Miejsce jest pełne kansei i inne duchy nie chcą się tu zbliżać. Na szczęście przy Was jest nieco lepiej, bo byłbym w kłopocie. A nie zapuszczałem się nigdzie dalej - wskazał pawilon - lecz już czuję, że tamten koniec kotliny jest o wiele gorszy. Nieopodal są też padlinożercy - wskazał kierunek, z którego dochodziła czasem ptasia wrzawa. - Potrzebni zatem będą eta.

- Najlepiej ruszajcie w pościg. - i tu Minoru przedstawił swój plan.

Sami i Tai Ling zbiegają w dół wschodnim zboczem, aż droga rozwidli się. Sami biegnie piargami w dół, dalej na wschód. Na dół góry i przez las na wskroś, aż do drogi. Tai Ling odbija na północ, biegnąc lepszą drogą. Dobiega do kordonu Południowców, do rannych, tam jest jego koń, którego bushi z Doliny znaleźli w lesie, kiedy uciekał przed Białymi Maskami. Wskakuje na konia, gna do drogi, drogą gna do granicy. Któryś z dwójki dopadnie drogi wcześniej, a drogą będzie podążać karo, by zamknąć granice Klanu Borsuka, obstawić przełęcze, nie wypuścić zbiega. Karo potrzebuje wieści, jakie oni mają.

Sami tylko mruknie potwierdzenie, zbierze broń, poszuka w zasięgu wzroku kołczana na nage-yari, kilku włóczni, liny z hakiem i nałożywszy to wszystko... zawróci na wzgórze, by wziąć stamtąd siatkę na latawce. Wyrzuci z kołczanu wszystkie nage-yari poza dwiema, a następnie poświęci chwilę na odcięcie głowy krewniakowi daimyo, po czym trzymając za włosy opakuje w siatkę i wpakuje ją do pustego kołczanu. Upewni się, że z niego nie wypada, po czym przewiesi sobie topór, a w ręce weźmie... rękawice, które spodziewa się znaleźć gdzieś na polu bitwy. Nawet bez nich weźmie dwa krótkie sznury i przywiąże sobie nage-yari do dłoni, ale tak, by móc zacisnąć na nich uchwyt. To powinno zostawić mu dostatecznie dużo miejsca na chwycenie liny w razie potrzeby. Tak przygotowany skłoni się stryjowi i Tai Lingowi (o ile ten jeszcze tu wtedy będzie).

- Wyruszam zatem! Do zobaczenia na dole! - To powiedziawszy puści się biegiem ścieżką w dół.

Koniec.

Rozdział 11. Szaleńczy pościg!

Latawce dmuchawce wiatr
Ciesielka Samiego
Upadek Ginko
Upadek Hotaru
Lądowanie Hotaru - Słuchajcie istoty spadłej z nieba! Południowiec i Gentleman. Miłe złego początki.
Sami wytycza ścieżki i zachowuje dowody. Starcie z niedobitkami Białych Masek.
Krótka narada. Oto jest głowa zdrajcy! Droga w dół - ku karo!


----

Hotaru nie udał się test Siły Woli by skoczyć w dół na wysoce niepewnym latawcu. Również porażką zakończył się test Honoru za pierwszym razem. Cóż... pozostali byli bardziej zmotywowani... ale lecieć mogły tylko osoby wyjątkowo drobne...

Wada jednak jest wadą, aczkolwiek nie pamiętam, by drobny pokazał się jako wada od TEJ strony kiedykolwiek przedtem...

Rozdział 10. Finał.

Pod górą.

Radosne spotkanie?

Wspinaczka pod górę.

Zasadzka w kosodrzewinie - dziryty vs strzały. Odpada Naho. Są ranni. Fantastyczne zgranie Ginko i Mitsunariego. Świetne rzuty Hotaru, niezłe Samiego i Tai Linga.

Biegomarsz pod górę po walce
Odpada Ginko (Mitsunari ją ogłusza)
Gunso z tyłu

Dalsza podbieżka - odpada przepatrywacz Mitsunari.

Postój na ścieżce - zagłębienie - szepty Tai Linga, pęknięcia Hotaru, "Ichiro Sami! Czekam!"

Komin
Hotaru i Mitsunari - baka, lina, piszczałka - zamiana!
Wspinaczka Samiego - krzak, wąż, ochrona duchów?

Hotaru - ptaki,
Hotaru patrz! Teraz, patrz! - lawina - dzwoniąca ciszą "ostrzeż"

Wspinaczka Tai Linga - pomoc Mitsunariego
Rozmowa przy kominie - na drugą stronę - skądś musieli zrzucić węża

Niesamowity bieg Hotaru
Serpentyny, nawis, okrzyk, wrzask ziemi, lawina, ucieczka przed górą, krzaki i żwirowisko, co może nage-yari, bezwładność i upadek

Ścieżka we mgle - relaks dla Samiego, tortura dla Tai Linga - szepty!
Jak Mitsunari prowadzi, Tai Ling - wybuch, Sami - trzęsienie / lawina
Dalsza droga we mgle
Rozmowa dwu chłopów o bushi Ichiro - jak wygląda świat z perspektywy maho?
Skok przez pło... sidła, na płot -> Jak nie spaść? -> Mitsunari i Tai Ling na odsiecz!

Pobudka Hotaru - odsiecz Bao Yu - swobodny upadek - długa podróż w górę - Bao Yu "dołączy później"

Święty mecz Samiego (znam Wasz pierwszy ruch) i honorowy remis - nie można wygrać z karmą/kami

Wśród skał, rzadkich drzew - pod górę, Mitsunari znów zwiadowca
 

Mitsunari daje znaki - sprint Tai Linga, równomiernie wolny bieg Samiego, biegomarsz Hotaru, gunso i Kyojiego
Mitsunari ściąga na się Białe Maski, czyli jak dobrze wykorzystać pięć rzutów przeciw ponad 20 wrogom
Tai Ling: Lina, nage-yari, żwirowisko, wspinaczka na klif
Sami: Nage-yari dla kompana, dobić ranione Białe Maski, wolna ścieżka


KOTLINKA

       
Szarża gunso, szarża bosostopych na sumokę, "Ani drgnij",
Ichiro-san nie jest z nami, biała postać
Walka w grupach: Gunso i tłum; Kyoji, Hotaru i tłum,

Sami i Tai-Ling kładą Ashigaru
Upadek gunso

Upadek Samiego
Upadek Tai Linga

Błogosławiony pan Minoru
Masz jeszcze jednego przeciwnika - małą dziewczynkę

Co może dokonać małe nage-yari
Ranny Kyoji. Towarzysze? Biała postać!

Mały pawilon - Sami robi drzwi - beczki krwi - krwawy dym
Postać u sufitu - jak sięgnąć - podsadź mnie - rzucam dzirytem
Beczki za drzwi - Łza Ebisu - cięcia - bez kropli nawet krwi
Krwawa mgła - lina - 'pieprzony balonik'
Hotaru szuka gdzie indziej
Chłodna dłoń, zaśnij
Rozmowa kobiety z Ichiro Mako Tai Ling - Chrońcie przedmiot przed nimi, biegnij, Moja lojalność wobec Ichiro nigdy nie zawiodła.
Dwu widocznych, trzeci ukryty - spektakularna ucieczka ryzykanta przed Hotaru, a potem jeszcze przed Samim.

Rozdział 9. Tai Lingowy.

W wiosce z wieściami

Relacja pana Minoru

Gunso, ex-Mako i jego dwu nikutai.

Marsz przez las - Walka o świątynię!

---

Tai Ling przekonał gunso Pierwszej Wioski do użyczenia swego oddziału. To okazało się kluczowe w dalszych przygodach.

Gościnnie Hotaru i Sami zostali odpowienio: nikutai Renką oraz gunso Ichiro z rodu, co kiedyś do rodu Mako należał. I sprawili się zacnie. :-)

Rozdział 8. Sekrety, sny i zasadzki.

Bieg przez czerń nocy. Godzina Fu-Lenga i majaki.

Czarny sekret Tomigaoki.

Świt. Postój. Zmęczenie. Kąpiel na zmianę, Hotaru się oczyszcza. Kto i jak się ma. Pierwszy rzut oka na Gniew Oni w jako takiej krasie. Szczyt ginie w chmurach!

Sen Mitsunariego i jego  rozmowa z Samim.

Bao Yu-san, kogo mi przypominasz? Wiadomość dla brata.

Śniadanie. Wymarsz przed Panią Słońce.

Rozbicie szyku na dwie części. Sami i Hotaru są chronieni?

Spostrzegawczy Mitsunari - piszczałka. Zasadzka!

Ginko i oszczepy z drzew. Jak strzela Ichiro Machi.

Jedno perfekcyjne użycie włóczni przez Goemona.

Bao Yu, Machi i niedźwiedź.

Odsiecz reszty oddziału. Naho i jelenie. Machi i lisy. Hisaki i Ginko i wilki.

Kyoji, Mitsunari, Tomigaoka i drugi niedźwiedź.

Gunso, Hotaru i Sami wkraczają do akcji!
Sami atakuje toporem!
Hotaru pomaga Bao Yu wyjść spod ubitego niedźwiedzia.
Rzut nożem i atak gunso i końcówka Kyojiego - niedźwiedź pada.
Szarża łosi - na drzewa! - czy Kyoji zdąży? brawurowa akcja dwu zapaśników... Sami spada pod kopyta łosi!

Nieoczekiwany wynik - gniew gunso i... Hotaru?

Nastawianie ręki może boleć!


Bilans zasadzki:
konający Tomigaoka, ciężko ranny Goemon, poraniony Machi, przegryziona łydka Hisakiego.

Drzewne fortyfikacje. Ranni zostają. Reszta idzie dalej.

Rozdział 7. Szczęśliwy! Urok na drodze. Wyzwanie kami!

Sami-san nie zostaje ranny po raz pierwszy od początku całej przygody! No... drugi. Ale to i tak przerwanie długiej złej passy.

Dopinanie zbroi. Ostatnie chwile przed marszem.

Marszobieg. Ginko i Hotaru - lewa flanka. Mitsunari - prawa. Do wzgórza! Oszczędzanie sił. Dlaczego zwiad ma gorzej. Sami próbuje złapać chwile snu.

Na wzgórze! Sny na jawie Samiego - “obcy mają klucz”? Hotaru ledwo nadąża, ale biegnie równomiernie, w miarę cicho... i zupełnie nie rozglądając się.

Raport dla gunso. Hotaru: las spokojny. Ginko: mało zwierząt, wroga nie ma. Mitsunari: nie ma wroga, nie ma zwierząt, znikli drapieżcy, cholera wie gdzie, sprawdzał leża, ślady wskazują, że zwierzęta zniknęły niedawno. Wróg nadszedł od zachodu, lub południowego zachodu. Są tam stare kopalnie i Chatka Ech - skansen, sprzed wielu pokoleń. Domek zbudowany dla żony wasala dawnego daimyo rodu Ichiro, który ponoć tam ją uwiódł i wedle podłych oszczerstw, zapoczątkował bękarcką linię rodu...

Hotaru opowiada o uzdrowicielu. Goemon: urok na drodze!

Biegomarsz! Dobra pogoda. Noc się pogłębia. Cisza. Spokój. Do drogi! Znalezisko Goemona - asysta płatnerza.

Gunso, Naho, Sami i Machi - jak wygląda urok? Noże?

Samowolka Ginko, niespodzianka Hotaru. Przynajmniej dwie Białe Maski!! Niemal udany strategiczny odwrót zakończony... na plecach. Jak kama - pierwsze ocalenie! Pierwszy wróg tej nocy powalony! Cios w oczy... przechwycony młotem - odsiecz Bao Yu! Drugi wróg!

Skarcona Ginko. Powrót do oddziału. Wymiana opowieści, plan gunso, amulety od karo... przebijamy się!

Kilka celnych słów zachęty - bieg do drogi - glify - jak przechodzimy!

Fetor Masek a maść Kyojiego. Gunso i Machi wartują!

Grupa Hotaru wyrusza - przejście przez urok - kogo wybrać, kogo zostawić - trudna decyzja - poświęć siebie, ocalisz ich - “oszustka!”, czyli jak przestał istnieć amulet pana Minoru.

Odsuńcie się! - Przechodźcie pojedyńczo - muszę odpocząć - rozmowa z Ginko - odreagowywanie Hotaru :-)

Sami przeprowadza swoich - żar, precz Wrono! płomienie - to sztuczki, plwam na to - druga tura - kansei są zbyt silne! wyzwanie zapaśnika... “Gniew Oni jest lekki w porównaniu z naszym! Rozpoznasz naszego zapaśnika.”

Przejście gunso i Machiego.

* * *

W dawnej świątyni Ebisu-kami, Białe Maski znajdują ciała w pokoiku opata. Jednak szybko okazuje się, że jedno z “ciał” ma się bardzo dobrze. Zapaśnik kansei wyrusza na mecz na Gniewie Oni.