Gdzie i kiedy
1-2 czerwca 1863, Gettysburg, Pensylwania
Telegraficzny skrót sesji
Strzelanina z tajemniczym nieznajomym, a nawet dwoma.
Opowieść
René przybywa do Gettysburga w ramach zlecenia pana Rotberga, którego jest dłużnikiem. Przeszukuje pocztę, gdzie pocztmistrz miał mieć dlań informacje, niestety znajduje go zamordowanego. Wśród paczek znajduje szereg poniszczonych, spędza dużo czasu szukając wśród nich czegokolwiek, co może pomóc. Składa kilka listów do względnie dobrego poziomu, znajduje odręczną mapę z zaznaczonymi lokacjami. Rusza je sprawdzić. Skwer "of Joy" okazuje się być raczej pusty, widać tylko ostatnich uchodźców, ponoć wojska konfederatów zbliżają się tutaj. Następny na mapie punkt to kościół, gdzie Francuz znajduje zamordowanego proboszcza, kiedy prosi zakrystianina o przeczytanie listów. Zgłoszenie sprawy na policję nie daje rezultatów, bo zaczyna się bitwa. Chevalier ledwo zdąża przed nią do Ogrodu Botanicznego, gdzie znajduje schronienie w pięknym, drewnianym saloonie, jakby żywcem wyjętym z opowieści o Dziwnym Zachodzie. Oczarowany, spędza tam wieczór i noc, śpiąc twardo aż do pierwszych wymian ognia armatniego, które katapulują go z łóżka i wyciągają przed budynek w fascynacji.
Poszukiwania map i przewodników dały słabe rezultaty, nadal jednak kompanom udało się znaleźć drogę do Ogrodu Botanicznego. Wpierw jednak James szuka flag konfederatów i unionistów, by zrobić podwójną, wywracaną flagę jednej ORAZ drugiej strony NARAZ; Joe zaś wspina się na wolne punkty obserwacyjne i patrzy jak rozlokowane są wojska i którędy mogą chcieć wkroczyć do Ogrodu Botanicznego, by móc odpowiednio dobrać drogę wejścia tam i wyjścia. Gdy w końcu docierają do saloonu, James widzi, że za Joem wchodzi jakiś dziwny gość. Nie tracąc czasu, zaczyna się za nim skradać, jednak pechowo wywala się na schodach z łomotem. Szybko zbiera się i podchodzi do gościa, zagająjąc rozmowę. Słysząc to, Joe z dobytą bronią rusza tam również. Gdy chętny do zawarcia przyjaźni cudzoziemiec widząc, że mają taki sam jak on sygnet, gdy James już zdołał szybko sygnety porównać, gdy chevalier ma już ich obu wyściskać, Joe dwa razy wypala mu pod nogi, by pokazać, co o tym sądzi.
- Panowie, spokojnie, wszyscy jesteśmy po tej samej stronie! - uspokaja (diablo przekonująco) James. Nie wszyscy jednak. Padają bowiem strzały.
Pierwszych kilka kul trafia Joego, w plecy, rękę, nogę. Zaskakuje go przy tym kompletnie, chłopak kamienieje jak słup soli. René rzuca się w bok, do pokoju i schodzi z linii ognia. Wraca jednak, widząc, że James dostaje w tors, obala go i przyjmuje dwie następne kule weń wymierzone na siebie. James pryska do pokoju, razem z Francuzem zresztą, ale z pokoju nie widać nic, co mogłoby pomóc stwierdzić, gdzie dokładnie jest napastnik. Joe dostaje jeszcze jedną kulkę i już ranny rzuca się ku oknu, rozbijając je, z przystawienia wali do stojącego tam przeciwnika. Strzał morderczy, ale tamten fartownie przyciska się do dachu i kończy się na krwawych szramach (podobnie jak dwukrotnie wcześniej u Joego). Gdy reszta possé wybiega na korytarz i rzuca się w sukurs, gość zgrabnie zeskakuje na ziemię, rzucając "jest wasz. siedzi w środku ogrodu." i ucieka, zawczasu dobraną i niemożliwą do ostrzelania trasą.
Ujawniono
- że sukinkot naprawdę dobrze strzela, nawet oburącz i przez zasłonę
- że sztony na negację obrażeń są mocne
- że "ktoś", jest w środku ogrodu
- że pancerz husarski błogosławiony ma 2 ochrony
- że strzelanie przez osłonę może zmniejszać obrażenia lub zmieniać tor kul