sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 1. Wróg w Shiro Ichiro

Nie jest dobrze. Sny wróciły. Po wydarzeniach w Dolinie Sami nie sądził, że to nastąpi. Ani, że tak intensywnie. Tym razem jednak jest szczęście w nieszczęściu.

Nie jest jedyny.

W dniu wyprawy gunso odwołał Samiego i wysłał go do więzienia, by przesłuchał dwójkę innych bushi.

* * *

Nie jest dobrze. Sny wpędzają w tarapaty Hotaru, podminowują jej pewność siebie, doprowadzają do stanu, w którym dziewczyna boi się zasnąć by nie śnić. Prześladują ją wizje trzęsień ziemi, męczą ją sny, gdzie jej akcje doprowadzają do ruiny rzeczy, które nie powinny nigdy runąć. Rzut kamykiem w mur niszczy całą ścianę Shiro Ichiro. Dotknięcie rysy niszczy ścianę domu. Krzyk w dolinie echem niszczy stary posąg.

W końcu wpadka - podczas treningu, Hotaru widzi jak od uderzenia młotem sensei, rysy zaczynają pokrywać podłogę i nawet ściany dojo! Krzykiem “trzęsienie ziemi” dziewczyna wywołuje pospieszną ewakuację... która okazuje się kompletnie niepotrzebna. Yuzuha-sensei kryje dziewczynę przed złością pozostałych uczniów, mówiąc, że ona też czuła wstrząs. Hotaru jest zdewastowana, a sensei bez trudu wydobywa z niej całą historię, by za ucho doprowadzić ją do aresztu i tam zostawić.

Co ciekawe, kiedy dziewczyna już odespała zmęczene, w areszcie nie była sama. Za ścianą... był karo Azai. Pogłoski o chorobie karo nabrały nowego znaczenia.

* * *

Szepty. Na początku nie było w tym nic złego. Ot, szepty w ciemności. Potem zaczęło być gorzej. Pierwsza poważna wpadka była w tunelu. W ciemności Tai Ling usłyszał wyraźnie szept “Jego gniew jest wielki”. Zaalarmował pozostałych. Szukali całą szóstką śladów szepczącego godzinę - bezskutecznie. Nieprzekonany, zmartwiony, Tai Ling powiedział, że może się przesłyszał.

Ale w głębi duszy był pewien, że nie. Potem zaczęły się sny. Wspomnienia, sceny gniewu, sceny strachu. Szepty za każdym razem, kiedy młodzieniec był w ciemnym miejscu. Co gorsza, za którymś razem głosy zaczęły być rozpoznawalne.

W końcu wybuchł. Zaciął kompana, będąc przekonanym, że to on za tym stoi. Mając nadzieję, że to jego dowcip. Ale wiedząc, że jednak nie.

Pakującego się i gotowego na wygnanie znalazł ojciec. Zaprowadził do aresztu.

Gdzie była już Hotaru.

I - jak się okazało, ona też miała sny. Rozmowa przyniosła ulgę, bo każde z nich miało towarzysza niedoli.

* * *



Zapoznanie, testy siły przy kratach, dwu strażników, wizyta Samiego.

Świątynia - łaźnia, śniadanie, rozmowa w koszarach, trzeba wracać.

Wizyta Yuzuhy - bluźniercza piosenka - senność, szok, upadający ludzie.

“Ucieczka” z więzienia, senność, przemożenie zaklęcia, co się dzieje?

Tai Ling widzi ojca, Hotaru pożycza miecz Rena, Sami wyrywa z zaklęcia strażnika - Katsushiego.

Jeśli nie masz taktyki, miej dobrą pamięć - amulet od ojca, rodowe daisho.

Do karo! Po jadeit, wiedzę, radę.

Katsuchi rusza uderzyć w gong, wszcząć alarm.

Karo wychodzi z więzienia. Zwalcza senność i przejmuje dowodzenie.

Budzenie ludzi. Ichiro Mako senior i Ren. Cele chronione? Do cel! Jak najszybciej do daimyo!

Marsz przez zamek. Nie bierzcie ostrzy. Nie przelewajcie krwi. Marsz przez komnaty. Zapach krwi i spalenizny.

GONG! Słychać gong alarmowy!
- Jam jest Ichiro Katsushi! Jam jest bushi Borsuka!
Zaczynają się walki.

Trzecie piętro. Zdjęte ściany. Dym. Ciemność. Odziana na biało Pani na zamku. Potrzeba jeszcze trzech ofiar. Stłumiony ogień pod ścianami.

Karo i Sami atakują. Krwaw, Azai. Sami pokazuje zapaśniczą klasę.

Hotaru szuka daimyo. Tai Ling osłania ją, lecz widząc obrót spraw wkrótce włącza się do walki.

To powinno ją zabić! Obsydianowy sztylet. Okrzyk Tai Linga i manewr Samiego. Cięcie syna rodu Mako. Okrzyk. Okno. Pożar!!

Ewakuacja. Kwiaty na piersi Akitomo-sama i Chuga-sama. Wynoszenie nieprzytomnych, żar, swąd i ciemność.



Rozmowa z karo. Tajemnica. Plac. Stary, ślepy mnich-żebrak.



Jego gniew, jest wielki.


Koniec odcinka pierwszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz