sobota, 26 października 2013

Radosna biesiada z okazji wypłaty

Podczas ostatniej sesji miała miejsce biesiada, której celem było uczczenie wasali yoriki (tego, że wytrzymali tak długo z Samim i Hotaru) oraz wypłacenie im żołdu. Jako że podczas posiadówy polało się mnóstwo sake, doszło do kilku ciekawych sytuacji.

1. Podczas zapasów Shin Yao zwichnął rękę, pojedynkując się z Samim. Mimo odniesionych obrażeń przegrał walkę w sposób, który młodemu yoriki bardzo zaimponował. Jeśli Sami nie będzie mógł wyjść z walki z honorowym remisem, postanowił przegrać ją właśnie w stylu Shin Yao.

2. Sami zachwycał się również młodą Ayano. Przykuła ona uwagę młodzieńca, stosując technikę bliską jego sercu, bowiem poznaną jako pierwszą podczas nauki w dojo.

3. Osobą, która również wzbudziła duże zainteresowanie zgromadzonych, była Ageha. Okazało się, że jest kopalnią ciekawych historii, w które potrafi wpleść słuchających.

4. Jeśli już o opowieściach mowa, trzeba wspomnieć o tych, które przysporzyły nieco rumieńców obojgu yoriki. Biesiadnicy dowiedzieli się o tym jak Hotaru latała a Sami sprawiał przyjemność koleżance z dojo, z którą splótł się w (zapaśniczym) uścisku.

5. Cóż, nie tylko yoriki przeżyli chwile oblania się krwistym rumieńcem. Również Tomomi, popisując się sztuką władania nożem, zaprzestał tego gdy zraniwszy się, został upomniany przez Hotaru, która miała jeszcze potrzebować jego zręcznych palców.

6. Zdarzyło się również kilka co najmniej dziwnych rzeczy. Czy pojawienie się tajemniczego shugejny (o ile rzeczywiście miało miejsce) i głos w głowie Samiego wypowiadający zakazane imię kami są jakoś powiązane? Nie mówiąc już o podwójnym zaśpiewie Taigena?

7. Jeszcze bardziej niepokojąca była wizja Hotaru, doznania w późnej fazie imprezy. Na chwilę młoda yoriki odpłynęła, patrząc na białą maskę oczyma człowieka o basowym głosie, który domagał się, by to plugastwo przepuściło go i dało dostęp do swego pana, do którego ma sprawę. Jeszcze rano, nie mogąc się wyrwać z wyjątkowo realistycznego snu, bushi nie mogła dojść do siebie.

8. Atmosfera stężała również gdy Taigen opowiadał, jak w ramach kary za swoje zachowanie spotkał się twarzą w twarz z wujem Hotaru. Człowiek ten przeraził go, Taigen wiedział jednak w towarzystwie Kaigena nie miałby się czego obawiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz